Szybciej bo ciemnoo...

Środa, 24 sierpnia 2011 · dodano: 24.08.2011 | Komentarze 0

Planowałem spokojną rozjazdową wycieczkę po wczorajszym wyczerpującym treningu biegowym(18km). Niestety zanim wróciłem z pracy i zjadłem obiad było już po 19. Gdy wyjeżdżałem była godzina 20, w lesie było już szaro i przy głębokim zacząłem się martwić powrotem po zmroku. Tam zmieniłem swoje plany i postanowiłem dalej jechać szosą. Tak więc kierunek Tanowo Police, Przęsocin. Szosą jechało się niezwykle lekko, jak bym miał gdzieś silnik elektryczny ;) a że z każdą chwilą robiło się coraz ciemniej, była też motywacja do kręcenia nogami.
Podjazd pod przęsocińską górę mnie jednak wykończył. Mniej więcej w połowie długości, ból mięśni był już nieznośny, wtedy odczułem trudy poprzedniego dnia ;/

Trzeba się będzie zastanowić nad dobrym oświetleniem na przód, bo kończąc pracę o 18, już nie długo nie będzie okazji do jazdy za dnia.