Kręcioł ;)
„Life is like riding a bicycle. To keep your balance you must keep moving” Albert Einstein
Info
Ten blog rowerowy prowadzi 2befree z miasteczka Police, Przęsocin. Mam przejechane 4640.90 kilometrów w tym 1963.78 w lesie i błocie ;P. Jeżdżę z prędkością średnią 21.27 km/h i właśnie się chwalę.Więcej o mnie i moje endomondo.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2012, Maj3 - 0
- 2012, Kwiecień6 - 2
- 2012, Luty2 - 9
- 2012, Styczeń4 - 7
- 2011, Grudzień4 - 13
- 2011, Listopad6 - 9
- 2011, Październik4 - 14
- 2011, Wrzesień7 - 7
- 2011, Sierpień12 - 15
- 2011, Lipiec13 - 17
- 2011, Czerwiec2 - 2
- 2011, Maj9 - 12
- 2011, Kwiecień11 - 22
- 2011, Marzec7 - 8
- 2011, Luty2 - 2
- 2011, Styczeń1 - 0
Dane wyjazdu:
42.26 km
40.00 km teren
01:45 h
24.15 km/h:
Maks. pr.:41.50 km/h
Temperatura:16.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:kellys Quartz 2009
Single speed vs Single track
Niedziela, 17 kwietnia 2011 · dodano: 17.04.2011 | Komentarze 9
Wczoraj było o single trackach to dzisiaj coś o single speedzie :)Plan był ambitny, około 100km w terenie ;)
Niestety, plany mają to do siebie że nie zawsze udaje się je zrealizować.
Wyruszyłem tuż po GP chin, skierowałem się na szlak czerwony za przęsocińską leśniczówką. Wspaniała kręta droga, zakończona mega stromym zjazdem pełnym korzeni.
Sturlałem się w dół szybka redukcja biegów i.... i nic! macham manetką góra dół i nic się nie dzieje. Zatrzymałem się, szybkie spojrzenie na przerzutkę i wszystko stało się jasne.
Linkę trafił szlag.
W sumie nie wiem co sobie myślałem, ponieważ po dwóch latach, linki były w takim stanie że to po prostu musiało kiedyś nastąpić.
Jednak nastawiony byłem zbyt bojowo żeby po kilku km zawrócić do domu. Trochę walczyłem żeby to naprawić, ale nie udało mi się zmusić przerzutki do pracy. Usunąłem więć ostatni element pancerza, żeby się nie zgubił, podczepiłem w miarę naciągniętą linkę i jazda.
Tak powstał mój pierwszy w życiu ( nie licząc roweru salto ) Single speed.
Przerzutka bez naciągu ustawiła oczywiście łańcuch na najmniejszym trybie z tyłu, co niestety nie pomaga w jeździe po lesie.
Ale chłopaki nie płaczą :D
Niebieskim szlakiem dojechałem do polany harcerskiej, później na głębokie już po płaskim. Dalej kierunek Bartoszewo, Tanowo, Świdwie ale już bez dojazdu do samego jeziora. Bałem się że braknie mi sił na powrót.
<em>Gdzie się podziały drzewa??? A jeśli ma ich nie być to dlaczego kilka na środku uratowało swoje życie??</em>
Powrót oczywiście mam tylko pod górę, wszystkie podjazdy na całej trasie musiałem jechać na stojąco. Mięśnie paliły tak że chwilami miałem ochotę cisnąć rower w krzaki, na szczęście szkoda mi było w miarę nowego siodełka :D
Teraz czeka mnie wybór nowych linek i pancerzy oraz wymiana.
Jednocześnie wyleczyłem się z myśli o single speedzie ;) zdecydowanie stawiam na single tracki.
Wszystkie podjazdy musiałem zaliczać
Komentarze
maccacus | 11:38 poniedziałek, 18 kwietnia 2011 | linkuj
Odnośnie single speeda i OK jest ciekawa piosenka :D
http://www.youtube.com/watch?v=Vn29DvMITu4
http://www.youtube.com/watch?v=Vn29DvMITu4
sargath | 06:59 poniedziałek, 18 kwietnia 2011 | linkuj
Robert - jest jeszcze opcja skucia łańcucha na sztywno i zdjęcie przerutki :)
Klosiu - osiem lat ? mów gdzie kupiłeś takie wspaniałe linki :)
Klosiu - osiem lat ? mów gdzie kupiłeś takie wspaniałe linki :)
axis | 20:13 niedziela, 17 kwietnia 2011 | linkuj
Dzisiejszy planowany wypad na maraton wstępnie przekładamy na następny weekend. Dam znać to się jakoś ustawimy. Przyda się kolejna osoba na jazdę w terenie ;)
klosiu | 18:53 niedziela, 17 kwietnia 2011 | linkuj
A właśnie, trzeba było naciągnąć linke przy jakimś bardziej ludzkim przełożeniu ;).
klosiu | 18:51 niedziela, 17 kwietnia 2011 | linkuj
Słabe jakieś linki. Mi w zimówce strzeliła dopiero po ośmiu latach ;D. Ale fakt że kilka lat nie jeździłem, może to się nie liczy ;).
Komentuj