Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi 2befree z miasteczka Police, Przęsocin. Mam przejechane 4640.90 kilometrów w tym 1963.78 w lesie i błocie ;P. Jeżdżę z prędkością średnią 21.27 km/h i właśnie się chwalę.
Więcej o mnie i moje endomondo.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy 2befree.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
146.22 km 15.00 km teren
07:35 h 19.28 km/h:
Maks. pr.:44.87 km/h
Temperatura:8.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

a miało być mało ;)

Niedziela, 20 marca 2011 · dodano: 20.03.2011 | Komentarze 2

To miała być przejażdżka do 100km, do takiej się przygotowałem. Nie zabierałem kanapek, słodyczy ani nic do picia poza jednym bidonem.
Nauczony wczorajszymi doświadczeniami założyłem kurtkę oraz długie rękawiczki. Całe szczęście, bo rano mimo tego, było mi zimno.
Umówieni byliśmy z resztą uczestników wyprawy o 9.30 na głębokim. Około 9.40 wyruszyliśmy już w kierunku granicy w Buku. Niemiecką stroną trzymając się szlaku odra-nysa, dotarliśmy do Rieth,

początkowo miał to być nasz maksymalny cel wyjazdu.
Przemek postawił jednak na swoim i wyruszyliśmy do Uckermunde po białą fokę z zoo!

Nie żałuję, Uckermunde to piękne miasto, szczególnie jego stara część przez którą prowadzi szlak.




Po odwiedzinach w zoo szukaliśmy miejsca do zjedzenia, turecki kebab okazał się miejscem idealnym, bo przyjmującym złotówki :)
Niesety zamówiona pizza calzone okazała sie ładnie wypieczona na zewnątrz i "dosłownie!" zamrożona wewnątrz. Po szybkiej reklamacji zamówiłem frytki i surówki. Tym razem było ciepłe :)
Powrót był już tylko formalnością, szło gładko i przyjemnie a wiatr troszkę pomagał.



Do głębokiego doturlaliśmy się około godziny 18 - 18.30 ?
Tam nadszedł czas pożegnania i ruszyłem przez Osów do domu. Czekał na mnie pies wymagający spaceru, więc szukałem skrótów. A przecież wiadomo że " kto drogę skraca, do domu nie wraca" I tak wjechałem na slickach do lasu i na błotniste łąki, a chcą je jak najszybciej opuścić, zabłądziłem ;/ Nie znoszę dróg prowadzących donikąd. Dwa razy dojeżdżałem do miejsca gdzie droga po prostu się kończyła. W domu byłem parę minut po 19. Iza powitała mnie słowami że nie odzywa sie do mnie a Pies mnie nawet nie zauważył. musiałem szybko ugotować obiad i usiadłem dopiero około 20 ;)

To był super dzień :)

Relacja z tej samej wyprawy w wydaniu Adama Klik



Komentarze
2befree
| 22:06 niedziela, 20 marca 2011 | linkuj Za tydzień ognisko nad jeziorem!
Blisko i dystans łączny <100km
maccacus
| 22:01 niedziela, 20 marca 2011 | linkuj Następnym razem ja zagadam Przemka a Ty mu podciągniesz hample co by go troszku spowolniły :D
Pytanie tylko, gdzie uderzymy kolejnym razem, bo wiadomo, że apetyt rośnie w miarę jedzenia hehehe
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa esukc
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]